Ostatnia nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Sanockiego poświęcona była sytuacji SPZOZ w Sanoku. Zwołana została na wniosek 6 radnych, z których 2 nie przyszło na obrady. Zainteresowania debatą nie wykazała znaczna część radnych, ale kworum udało się zebrać i sesja mogła się odbyć.
Na Sali Herbowej pojawili się za to europoseł Elżbieta Łukacijewska, przedstawiciele wszystkich działających w szpitalu związków zawodowych oraz dyrekcja szpitala.
Jako pierwsza głos zabrała europoseł Elżbieta Łukacijewska, która stwierdziła, że rozwój szpitala jest mocno ograniczony, a placówka znajduje się w coraz gorszej kondycji finansowej. Za złą sytuację obwiniła poprzedniego dyrektora SPZOZ, który jej zdaniem zadłużył szpital w parabankach (warto przypomnieć, że taka sytuacja miała miejsce już dwie kadencje temu i do dzisiaj odczuwamy tego skutki).
Elżbieta Łukacijewska dopytywała, jak Powiat zamierza poradzić sobie z zadłużeniem szpitala, co z podwyżkami dla pielęgniarek oraz jakie kroki będę podejmowane, aby SPZOZ w Sanoku otrzymał wysoką kategoryzację. Pochwaliła natomiast władze za zaradność w pozyskiwaniu sprzętu medycznego dla placówki.
Do wypowiedzi europoseł odniósł się starosta Stanisław Chęć, który nie zgodził się ze stwierdzeniem że sytuacja sanockiego szpitala pogarsza się. Jako przykład podał malejące zadłużenie, pozyskany w ciągu ostatnich dwóch lat sprzęt medyczny o wartości ponad 20 mln zł, modernizację oddziałów i utworzenie nowych poradni specjalistycznych (to kolejne 10 mln zł), dobrą współpracę dyrektora szpitala z firmami prywatnymi, która zaowocowała m.in. poszerzeniem realizowanych w szpitalu świadczeń, np. wykonywaniem operacji na kręgosłupie lędźwiowym.
Placówka bardzo dobrze radziła sobie w okresie pandemii COVID-19, stając się jedną z wiodących lecznic w Polsce.
– Szpital w Sanoku gwarantuje mieszkańcom świadczenie opieki zdrowotnej na wysokim poziomie pomimo trudnej sytuacji finansowej, za którą winę nie ponosi ani dyrektor ani Zarząd Powiatu Sanockiego – zaznaczył starosta Stanisław Chęć. – Jak można bowiem przeczytać w uzasadnieniu Trybunału Konstytucyjnego, strata netto na działalności leczniczej zakładu może powstać niezależnie od właściwego planowania, organizacji i zachowania wymaganej dyscypliny budżetowej. Ich źródłem jest wadliwość mechanizmu finansowania świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia, który np. płaci za poszczególne świadczenia mniej niż jest to wymagane.
Starosta podkreślił, że ustawodawca nie nałożył na samorząd obowiązku finansowania świadczeń opieki zdrowotnej, gdyż spoczywa to na władzy centralnej i powinno być realizowane za pośrednictwem NFZ. Starosta wskazał jeszcze na ważne aspekty funkcjonowania SPZOZ w Sanoku.
– Warta podkreślenia jest współpraca ze szpitalem leskim i ustrzyckim, której wyznacznikiem może być zawarte porozumienie o współpracy ze szpitalem w Ustrzykach Dolnych, które jest obecnie z powodzeniem realizowane. W najbliższym czasie ma też powstać Centrum Zdrowia Psychicznego (to również wynik porozumienia trzech szpitali bieszczadzkich). I jeszcze jedna bardzo ważna informacja to powstanie Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego w Sanoku, które działa od 3 lat i zabezpiecza teren czterech powiatów: sanockiego, leskiego, brzozowskiego i bieszczadzkiego, a czasem udziela pomocy nawet w dalszych rejonach Podkarpacia.
W czasie sesji głos zabrał dyrektor Grzegorz Panek, który przedstawił aktualną sytuację SPZOZ w Sanoku, omówił podejmowane działania naprawcze na rzecz szpitala oraz wskazał najważniejsze założenia projektu ustawy o modernizacji szpitali oraz przewidywane skutki dla placówki w Sanoku.
– Szpital w Sanoku to przede wszystkim pacjenci i personel, dlatego wszystkim powinno zależeć, aby dobrze się rozwijał i normalnie funkcjonował – powiedział dyrektor Panek. – Szpital w Sanoku jest szpitalem wiodącym, wysokospecjalistycznym, który od 2020 roku zaczął się w końcu odbijać od dna.
Odnosząc się do pytania europoseł Elżbiety Łukacijewskiej, dotyczącego kategoryzacji sanockiego szpitala odpowiedział, że obecnie najbardziej pożądaną kategorią dla SPZOZ w Sanoku byłaby kategoria „B”. Jej osiągnięcie nie będzie z pewnością łatwe, ale nie jest też niemożliwe.
– Procedowana ustawa jest dla nas szansą i możliwością wyjścia z trudnej sytuacji finansowej szpitala spowodowanej zadłużeniem zaciągniętym w ubiegłych latach – zaznaczył Grzegorz Panek. – Jeśli znajdziemy się w tzw. koszyku „B” to możliwy będzie nie tylko rozwój szpitala, ale i uzyskanie środków na restrukturyzację zadłużenia. Czynimy wszelkie starania, aby się w nim znaleźć.
Dyrektor Panek zaznaczył, że wskaźniki finansowe od dwóch lat poprawiają się, w całości przywrócony został zakładowy fundusz socjalny. Obecne zadłużenie szpitala wynosi ok. 40 mln zł i wynika z niskiego finansowanie szpitali w Polsce przez Narodowy Fundusz Zdrowia w stosunku do ponoszonych kosztów.
Sytuację ekonomiczną SPZOZ w Sanoku pogarszają również podwyżki dla personelu medycznego wprowadzone w 2018 roku ze środków na bieżącą działalność szpitala oraz konieczność regulacji wynagrodzeń pracowniczych.
– Jesteśmy na etapie mediacji z pielęgniarkami, które m.in. zażądały od nas uregulowania płac od lipca 2021 r. – mówił Grzegorz Panek. – Takie działanie skutkowałoby niestety kosztami na poziomie ok. 35 mln zł. Chciałbym wysłuchać pielęgniarki, ale z drugiej strony nie mogę pozwolić sobie na dodatkowe koszty, bo wówczas nasz szpital otrzyma kategorię „D”, która będzie dla nas bardzo niekorzystna i restrykcyjna.
Głos w debacie zabrało również kilku radnych, z których większość wyraziła swoje zaniepokojenie o dalsze losy placówki i chciało poznać odpowiedź, jak uporać się z różnego rodzaju problemami.
Ważne spostrzeżenia wygłosił radny Igor Wójciak:
– Konkurujemy m.in. ze szpitalem wojewódzkim w Krośnie, który ma zupełnie inne, korzystniejsze warunki finansowania, pomimo że pełni podobną rolę jak sanocki szpital. Finansowanie SPZOZ w Sanoku jest wielokrotnie niższe i dlatego powstają problemy. Poza tym gwałtownie rosną koszty funkcjonowania szpitala, a kontrakt nie przewiduje większych nakładów, na co my nie mamy niestety wpływu.
Zdaniem radnego Damiana Biskupa dobrym rozwiązaniem byłoby przekształcenie szpitali w Sanoku, Lesku i Ustrzykach Dolnych w szpital wojewódzki.
– Nasz szpital zabezpiecza całe Bieszczady, dlatego powinien zmienić swój status – stwierdził radny Biskup. – Wszyscy mamy świadomość, że jeżeli nic nie zmieni się w kwocie dofinansowania usług medycznych, to nic nie zmieni się nadal w sposobie funkcjonowania szpitala.
Co z podwyżkami dla pielęgniarek?
Podczas poniedziałkowej sesji Rady Powiatu Sanockiego wystąpiła Małgorzata Sawicka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych przy SPZOZ w Sanoku, która omówiła dotychczasowy przebieg trwającego sporu zbiorowego z pracodawcą i ponownie zagroziła strajkiem ostrzegawczym.
– Naszym celem nie jest pogrążenie szpitala i narażenie go na straty, ale pokazanie, że nie da się utrzymywać szpitala kosztem pracownika – mówiła.
Przewodnicząca Związku podkreśliła, że niesprawiedliwy jest sposób wynagradzania pielęgniarek. Miała pretensję, że osoby z wyższym wykształceniem są faworyzowane finansowo, pomimo że wykonują taki sam zakres pracy, jak osoby z wykształceniem niższym.
– Poziom wykształcenia powinien być wyznacznikiem płac – zwrócił się do Małgorzaty Sawickiej radny Robert Zoszak. – Jeśli zarobki wszystkich pracowników byłby na poziomie zbliżonym, to po co w takim razie robić pięcioletnie studia, jeśli wystarczy tylko skończyć liceum i dobrze zarabiać? Moim zdaniem, to co Pani mówi, jest nielogiczne. Osoba lepiej wykształcona powinna lepiej zarabiać i to kwestia bezdyskusyjna – skwitował radny.
Do wypowiedzi poprzedniczki odniosła się również Maria Szałankiewicz-Skoczyńska, przewodnicząca NSZZ Solidarność, która podkreśliła, że szpital tworzą nie tylko pielęgniarki, ale także pozostały personel.
– Pielęgniarki zarabiają bardzo dużo w porównaniu do innych pracowników szpitala, którzy też są po studiach i różnych specjalizacjach. Patrzmy na szpital jako całość, a nie tylko na poszczególne grupy zawodowe – mówiła.
Maria Szałankiewicz-Skoczyńska, która z sanockim szpitalem związana jest ponad 40 lat podkreśliła, że ujemny wynik finansowy placówki nie jest czymś nadzwyczajnym, a wręcz oczywistym,
– Tylko dwa razy w historii szpitala, wynik finansowy był dodatni – powiedziała – Procedury są niestety źle oszacowane, a kwoty za leki, materiały medyczne i leczenie pacjentów rosną. Szpital w Sanoku wciąż się jednak rozwija, wykonywanych jest wiele zabiegów neurochirurgicznych, wykorzystywany jest efektywnie blok operacyjny. Musimy walczyć o szpital, mam nadzieję, że i tym razem się to uda – tym pozytywnym akcentem pani Maria zakończyła sesję Rady Powiatu Sanockiego.